Poradniki

Ubezpieczenie przy kredycie to nie jest błaha sprawa

Kalendarz 15.10.2021 Aktualizacja22.12.2021

Dobrze dobrane ubezpieczenie przy kredycie może nam znacząco ułatwić życie w razie kłopotów.

Nawet w tak niepewnym 2020 roku udzielono w Polsce ponad 200 tys. kredytów hipotecznych. W naszych warunkach trudno wszak znaleźć bardziej dostępne rozwiązanie pozwalające zdobyć własne cztery kąty. Nieuchronnie czeka to więc znaczną część osób wchodzących na rynek pracy. Jedną z budzących jeszcze wątpliwości kwestii jest ubezpieczenie przy kredycie. Czy musimy je nabywać i czy oferta banku jest tą, na którą trzeba przystać?

Co daje ubezpieczenie przy kredycie? Kto go potrzebuje?

Przede wszystkim potrzebuje go kredytobiorca. Potrzeba ta ma mocno indywidualny charakter i w jego interesie jest, by zaspokoić ją jak najlepiej, czym szerzej zajmiemy się późnej.

Bank z kolei zainteresowany jest jakąś formą zabezpieczenia zobowiązania. Jeśli uprzemy się, że nie chcemy nabyć ubezpieczenia – bo np. uważamy, że jest to wciskanie nam zbędnego produktu dodatkowego – w to miejsce pojawi się inne rozwiązanie. 

Do dobrze nam znanych należy choćby weksel in blanco. Bank może też oczekiwać żyrantów (poręczenia cywilnego na podstawie umowy). Może też wziąć jakieś mienie większej wartości pod zastaw (w przypadku rejestrowego właściciel może z niego nadal korzystać). To są jednak rozwiązania, które odchodzą do przeszłości i to właśnie ubezpieczenie kredytobiorcy staje się podstawą formą zabezpieczenia kredytu. Rezygnacja z niego może skutkować jego istotnie wyższym kosztem. Wzrośnie oprocentowanie bądź prowizja. Nieduże kredyty gotówkowe często mogą się bez tego obejść. W przypadku kredytów hipotecznych, bo głównie ich sprawa dotyczy, a więc wysokich i spłacanych przez wiele lat, bank wobec braku należytego zabezpieczenia może odmówić ich udzielenia. 

Ubezpieczenie przy kredycie nie jest obowiązkowe, ale warto je mieć.

Kwestię tą reguluje Ustawa z dnia 23 marca 2017 r. o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami. Jej zapisy nie pozostawiają wątpliwości: nie musimy kupować ubezpieczenia. A nawet więcej: to bank jest zobowiązany do poinformowania klienta o możliwości udzielenia kredytu bez produktów dodatkowych. Ubezpieczenie ze względu na tę swoją funkcję jest jednak produktem szczególnego rodzaju. Błędem jest traktowanie jego oferowania jako typowej próby sprzedaży wiązanej. Nie jest tajemnicą, że punktu widzenia biznesowych celów banków i współpracujących z nimi ubezpieczycieli wyniki sprzedażowe nie są bez znaczenia. Jak mało kiedy jednak zbiega się to z interesem klienta, który otrzymuje po prostu bardziej dostępny kredyt. Na tym jednak nie należy się zatrzymywać i o ów interes trzeba zadbać do końca.

Otrzymanie kredytu to przecież nie jest dla konsumenta cel – to środek, a z ulgą odetchnie wówczas, gdy go spłaci. W międzyczasie może się tymczasem wiele wydarzyć i to samemu kredytobiorcy powinno zależeć, by być na wszystko przygotowanym. Ubezpieczenie przy kredycie należy traktować tak samo poważnie, jak zaciągane zobowiązanie. Będzie wszak towarzyszyło kredytobiorcy równie długo i także musi być dostosowane do jego możliwości i potrzeb. Jedno i drugie jest w dodatku dość złożonym produktem finansowym. 

Bank, choć teoretycznie to także w jego interesie, może nie zadbać o to dostatecznie skutecznie. Nie są rzadkością przypadki, w których ochrona okazała się iluzoryczna, co postawiło klienta lub jego rodzinę w trudnej sytuacji. Dotyczy to zwłaszcza polis grupowych. Jak zwracają uwagę fachowcy z biura Rzecznika Finansowego, bywało, że naturalny dla tego typu produktów brak ankiet medycznych zmyleni marketingiem klienci odczytywali jako zaletę, podczas gdy wiązało się to z istotnym ograniczeniem efektywnej ochrony ubezpieczeniowej. 

Jak powinna wyglądać polisa kredytobiorcy? 

Nawet najlepiej skonfigurowana ochrona ubezpieczeniowa nie sprawia, że o spłatę kredytu można się nie martwić. Potencjalnych zmartwień będzie jednak mniej, jeśli zadbamy o odpowiedni zakres. Głównym ryzykiem, które obejmuje zazwyczaj polisa na życie, jest zgon. Takie ubezpieczenie ochroni bliskich przed finansowym kataklizmem w obliczu niespłaconego kredytu i śmierci głównego żywiciela rodziny. Dramatyczne okoliczności mogą być jednak także skutkiem innych zdarzeń.

Ochrona ubezpieczeniowa powinna być więc skonfigurowana tak, aby obejmowała przynajmniej:

-śmierć;

-poważne zachorowanie;

-następstwa nieszczęśliwych wypadków;

-niezdolność do pracy;

-utratę zatrudnienia.

Jak to bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Należy się upewnić co do efektywnego zakresu danej polisy, a więc uwzględniającego wszelkie wyłączenia i szczegółowe definicje. Nie sposób np. znaleźć rozszerzenia od utraty pracy, które zadziałałoby w razie zwolnienia dyscyplinarnego. Poza tym w każdym przypadku możemy liczyć w ramach takiej umowy jedynie na krótki (do roku, niekiedy krótszy) okres przejęcia spłacania rat. Naturalnie również, jak w każdej innej polisie na życie, mniej lub bardziej liczne wyłączenia odpowiedzialności dotyczą także zgonu. 

O takich rzeczach należy po prostu pamiętać, co do innych możemy dostosować ochronę do własnych potrzeb. Jeśli podejmujemy np. niektóre rodzaje aktywności sportowej, także powinniśmy wnikliwie zweryfikować ofertę przedstawioną przez bank.

Czy ubezpieczenie przy kredycie warto nabywać w banku?

Drugim powodem, dla którego warto porównywać różne oferty, są oczywiście koszty. Bank powinien zaakceptować ubezpieczenie nabyte w innym towarzystwie, niż to, z którym współpracuje, jeśli tylko spełnia jego warunki. Dla wielu kluczową będzie kwestia kosztów ochrony, której potrzebować będziemy wiele lat. Niekoniecznie musi być tak, że sprzedawana wraz z kredytem polisa będzie istotnie droga, jednak zawsze warto to porównać. 

W opisywanej już na łamach naszego portalu ofercie dostępnej w banku ING możemy ubezpieczyć się w Nationale Nederlanden bądź Avivie. 

Dla zobowiązania na  500 tys. zł i w wieku poniżej 50 lat ceny polisy wahają się między 175 a 275, zależnie od konkretnej polisy i jej zakresu. 

35 lat40 lat
Prudential77,48118,98
Uniqa138,75 zł182,50 zł
Metlife144,58 zł185,00 zł

W Prudentialu koszt ochrony na życie przy takiej sumie ubezpieczenia wyniesie dla 35-latka poniżej 80 zł. 40-latek zaś będzie musiał wydać prawie 120. W TU Uniqa dla 35-latka będzie to prawie 140, ubezpieczony starszy o  5 lat wyłoży zaś ponad 180. Zaś w Metlife odpowiednio ok. 145 i 185 zł. 

Widzimy więc, jak korzystna bywa indywidualna kalkulacja, przy czym samo porównanie cen to za mało. Nie ma ono większego sensu bez przyjrzenia się warunkom umów pozwalającym stwierdzić zakres rzeczywistej ochrony. Ten tymczasem może mieć szczególne znaczenie – spłacenie kredytu nie musi być przecież jedyną potrzebą rodziny.  

Równie dobrze może być więc tak, że punktem wyjście będzie zapewnienie jej ochrony ubezpieczeniowej, która ewentualnie zostanie rozszerzona na okoliczność brania kredytu. Na rynku nie brakuje produktów przygotowanych ściśle z myślą o zabezpieczeniu zobowiązań. Przykładowo, dostępna jako rozszerzenie polisy głównej Dopasowana Ochrona w Metlife pozwala, po piątym roku trwania, na coroczne zmniejszanie, zgodnie z harmonogramem, wysokości SU i składki. W ten sposób utrzymanie ochrony odpowiadającej bieżącemu zadłużeniu nie kosztuje istotnie więcej niż powinno. 

Jeśli spłacimy kredyt wcześniej, część składki musi wrócić

Banki oczywiście wolą klientów zadłużonych w nieskończoność, ale tysiącom kredytobiorców udaje się sprostać swoim zobowiązaniom przed terminem. To nierzadko poważny wysiłek wymagający wyrzeczeń, ale koniec końców po prostu opłacalny. Nie tylko ze względu na mniej odsetek do zapłacenia. 

Zgodnie z prawem (Ustawa o kredycie konsumenckim z 2011 roku oraz Ustawa o kredycie hipotecznym z 2017) w takiej sytuacji wszystkie koszty muszą zostać zwrócone proporcjonalnie do czasu, o jaki skrócony został okres obowiązywania umowy. Jest to m.in. właśnie ubezpieczenie. Choć banki – zwłaszcza po odnośnym orzeczeniu TSUE nieskutecznie – próbują się jeszcze wzbraniać przed np. zwrotem prowizji, to konieczność zwrotu części składki odprowadzonej na ubezpieczenie przy kredycie nie jest kwestionowana.

Ubezpieczenie przy kredycie to nie jest błaha sprawa


Autor artykułu

Jestem autorem tekstów popularyzatorskich o ubezpieczeniach na życie. W branży pracuję ponad 10 lat. Kiedyś jako Agent Ubezpieczeniowy, a jeszcze wcześniej jako redaktor finansowy w portalu ekonomicznym. Z wykształcenia i zamiłowania jestem politologiem, bo chyba jak wszyscy Polacy o polityce mógłbym rozmawiać godzinami. Prywatnie mąż, tata dwójki chłopaków, fan gier planszowych.