Spis treści
Problem niedostatecznego zabezpieczenia na starość realizowanego przez publiczne systemy dostrzegany jest także w zamożniejszych krajach, choć tam zapewne jest mniej dolegliwy. Już niebawem więc wkroczy do nas kolejne narzędzie – OIPE – pozwalające efektywniej odkładać środki na jesień życia. Z kolei na już dostępnych, jak co roku możemy odłożyć coraz więcej.
Co to jest OIPE i co nam umożliwi?
OIPE to stosunkowo nowe rozwiązanie wprowadzane w krajach UE na mocy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE z czerwca 2019 r. Jeśli chodzi o perspektywę polską, to w zasadzie możemy powiedzieć, że Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny to kolejna postać IKE. Zasadniczo do tego zmierzają zamierzenia dotyczące naszego miejscowego upostaciowienia systemu. Przesunięta o kilka miesięcy ustawa ma wedle ostatnich zapowiedzi wejść w życie wiosną 2022 roku.
OIPE pozwoli na założenie konta oszczędnościowego/inwestycyjnego (tak jak IKE i IKZE – poznaj Najlepsze Ikze 2022 z naszego rankingu na RankingIKZE.pl ) i nieobciążone opodatkowaniem oszczędzanie, a następnie wypłatę. Pod znanymi nam już warunkami: ukończenia 60 lat (lub 55 w razie wcześniejszego nabycia uprawnień emerytalnych) oraz zasilania konta w ciągu pięciu dowolnych lat lub wpłacenia większości środków na min. pięć lat przed wypłatą. Inaczej będzie, jeśli pieniądze będą pochodziły z konta lub subkonta zagranicznego – wówczas zapłacimy 10% ryczałtowego podatku. Ale to najmniej istotne cechy OIPE
OIPE to jedna wypłata z kilku krajów
Kluczowa jest transgraniczność systemu. W jego ramach produkty emerytalne w Polsce będą mogły oferować zagraniczne podmioty zarejestrowane w ogólnounijnej instytucji kontrolnej (EIOPA). To pozwala nam spodziewać się dość dużej konkurencji mogącej owocować atrakcyjnymi propozycjami oszczędnościowymi. Przede wszystkim jednak, oznacza on możliwość integracji prywatnych funduszy emerytalnych. Zmieniając miejsce zamieszkania i zatrudnienia, możemy nadal zasilać to samo konto albo otworzyć sobie nowe subkonto. Jeśli dany podmiot nie działa na konkretnym rynku, szybko i bez opłat zmienimy go na inny. W efekcie, bez względu na to, jak często w ciągu swojej aktywności zawodowej zmieniać będziemy pracę i miejsce pobytu, cały czas zasilać będziemy jeden, nadal rosnący rachunek i na koniec z tego jednego otrzymamy środki na jesień życia. I tak jak w przypadku IKE będą one prywatne z możliwością dziedziczenia (o ile nie korzystamy z produktu emerytalnego, w takim wypadku konieczne jest rzecz jasna wskazanie uposażonych).
Teoretycznie integracja europejskich gospodarek i mobilność pracowników powinna sprawiać, że będzie to bardzo pożądane rozwiązanie. Jak będzie, pokaże jednak czas – póki co generalnie nie należymy do najchętniej budujących prywatne fundusze emerytalne, a dostępne w tym obszarze formy wydają się mieć znaczenie drugorzędne.
Jeszcze więcej odłożymy na IKE i IKZE
Dla większości z nas to właśnie to będą podstawowe rozwiązania pozwalające na podniesienie efektywności oszczędzania na przyszłość. Nowe roczne limity wpłat obowiązujące dla tych kont znane są już od początku listopada. Jest to, przypomnijmy, trzykrotność, oraz 1,2-krotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce. Dla IKE przyszłoroczny limit wynosi zatem 17 766,00 zł (podniósł się o niemal 2 tys. zł), natomiast dla IKZE jest to 7 106,40 zł (więcej o niecałe 800 zł).
Przypomnijmy przy okazji, że dla posiadaczy tego drugiego konta (można mieć oba jednocześnie) oznacza to także zwiększenie kwoty, o którą obniżona może zostać podstawa opodatkowania. 1208 zł mogą więc odzyskać pracownicy płacący 17% podatku dochodowego i 2 274 ci, którzy płacą 32%.
Co zrobimy z tymi pieniędzmi, to nasza sprawa. Przypomnijmy jednak, że reinwestowanie tych środków (np. równoległe kierowanie zwrotów na IKE) radykalnie podnosi efektywność inwestycji, która dzięki odpisowi i tak już zapewnia dużo w odniesieniu do ilości kierowanych na nią środków, nawet uwzględniając ryczałtowy podatek odprowadzany na koniec.